Było kilka minut po godzinie 6 rano. Większość mieszkańców kamienicy przy ul. Żeligowskiego w Łodzi albo jeszcze spała, albo szykowała się do wyjścia do pracy. Nagle panującą na klatce schodowej ciszę przerwał przerażający krzyk lokatorki z trzeciego piętra.
- Ratujcie! Policja! - niosło się po korytarzach. Na pomoc było już jednak za późno. Mariusz G. z furią dźgał nożem Jolantę S., z której z każdym kolejnym ciosem uchodziło życie. Gdy martwa padła na podłogę, mężczyzna spokojnie wrócił do swojego mieszkania piętro niżej. Tam został zatrzymany przez policjantów.
Jak ustaliliśmy mężczyzna wyznaje kult szatana, a jego profil w mediach społecznościowych pełen jest satanistycznych symboli. - On chodził cały czas ubrany na czarno, na nadgarstkach miał ćwieki, błądził gdzieś wzrokiem – opowiadają sąsiedzi mężczyzny.
Polecany artykuł:
Mariusz G. swoją zbrodnię planował już od pewnego czasu. Kilka dni wcześniej na jednym z portali opublikował wulgarny utwór muzyczny, w którym wskazał dokładny adres kobiety i nakłaniał do jej zgładzenia. „Ja cię kur... nienawidzę (…). Jesteś taką kur..., że wszyscy powinni na ciebie pluć i prześladować. Może ktoś cię w końcu zaj...” - deklamował. W innym jego nagraniu można usłyszeć nie mniej szokujące słowa: „Oderwane głowy dobrych dziewcząt niech ścielą nasze komody”.
Mężczyzna po zabójstwie został aresztowany przez sąd na trzy miesiące. Przyznał się do winy. Najbliższy czas spędzi na obserwacji psychiatrycznej. Biegli mają zbadać, czy w momencie zabójstwa był poczytalny. Jeżeli uznają, że być świadomy swoich czynów, grozić mu będzie dożywocie.