Psa znaleziono w parku w miniony czwartek (4 lipca) około godz. 22. Jego widok odbiera mowę. Zwierzę na pierwszy rzut oka wygląda, jakby było poparzone, jednak po zbadaniu przez weterynarza okazało się, że ma nużycę. To choroba wywoływana przez pasożyta nużeńca – niewielkiego pajęczaka, który żeruje w torebkach włosowych oraz gruczołach łojowych.
Pies nie miał znacznika czip, nie wykluczone, że został porzucony. - Gdyby maluch był leczony od pierwszych objawów choroba nie spowodowałaby takich zmian. Odpowiedzialny opiekun szuka pomocy, leczy i nie wyrzuca przyjaciela, bo ten się popsuł. Zwierzę to nie zabawka. To członek naszej rodziny. Ktoś, o kogo musimy zadbać, bo sam sobie nie poradzi - zwracają uwagę strażnicy z Animal Patrolu.
Weterynarz oszacował, że zwierzę może mieć około 4 miesięcy. Strażnicy miejscy z sekcji Animal Patrol szukają jego właściciela, publikując zdjęcia czworonoga, być może ktoś go rozpozna.
CZYTAJ TEŻ: Bomba ekologiczna na składowisku odpadów w Zgierzu tyka! Ludzie będą masowo umierać na raka?