Makabra w Łodzi

Tadeusz zabił Roberta za złotówkę długu?! Zadał mu jeden, śmiertelny cios ZDJĘCIA

2022-10-27 8:54

Najpierw przewrócił Roberta (37 l.) na ziemię, a gdy ten się podniósł, podbiegł do niego i zadał jeden, jedyny cios. Uderzenie, które odebrało jego znajomemu życie, a Tadeusza P. (39 l.) zaprowadziło na ławę oskarżonych. Mężczyzna odpowiada przed łódzkim sądem za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu nawet dożywocie. Poszło o... złotówkę długu.

- Nie ma nic gorszego niż urodzić dziecko, wychować je, a potem pochować. To jest trauma do końca życia. Robert miał być dla mnie oparciem, a muszę odwiedzać jego grób – mówiła matka zmarłego, Bogumiła Z.

Jej syn zmarł w szpitalu, cztery dni po tym, jak wrócił do domu z wyraźnymi śladami pobicia. Mężczyzna bywał częstym gościem w Schronisku dla mężczyzn im. Brata Alberta w Łodzi, gdzie pracował jako fryzjer i strzygł mieszkających tam podopiecznych. Jednym z lokatorów był tam Tadeusz P., dobrze zbudowany, z atletyczną budową ciała. Kurier w jednej z firm wysyłkowych.

CZYTAJ TEŻ: Zatłukli panią Elżbietę grzejnikiem, sąd wymierzył im karę. "To za mało!"

Tragicznego dnia między znajomymi doszło do sprzeczki. Jej powodem był dług w wysokości 1,20 zł, którego zwrotu za kupione piwo domagał się Robert. Obaj mieli wyjaśnić nieporozumienia na pobliskiej krańcówce autobusowej. Kiedy się tam spotkali, Tadeusz P. z miejsca zaatakował swojego adwersarza. Najpierw złapał go za ubranie i przewrócił na asfalt.

Zabił kolegę za złotówkę długu

Gdy jego kolega wstał i się otrząsnął, napastnik podbiegł do niego i z całej siły uderzył ręką w głowę. Cios był tak silny, że zamroczonego mężczyznę aż odrzuciło. Upadł, uderzając głową w betonowe płyty chodnika. Agresor spokojnie odszedł, a pan Robert zdołał jeszcze wrócić do domu, gdzie stracił przytomność. Pogotowie przewiozło go do szpitala. Tam - w wyniku rozległych obrażeń mózgu spowodowanych upadkiem - zmarł po czterech dniach.

POLECAMY: Horror pod Sieradzem. Mężczyzna wpadł pod koła swojego ciągnika. Maszyna jechała dalej... [ZDJĘCIA]

Tadeusz P. został zatrzymany i stanął przed sądem, gdzie odtworzony został zapis z kamer monitoringu, na którym dokładnie widać całe zdarzenie. Matka zmarłego po raz pierwszy zobaczyła na własne oczy tragiczny cios, który pozbawił jej syna życia.

Oskarżony o pobicie ze skutkiem śmiertelnym 39-latek przyznał się do winy. - Chciałbym przeprosić za to, co się stało. Nie chciałem, żeby Robert zginął – powiedział.

Sonda
Czy za zabójstwo powinna być kara śmierci?

Polacy zadłużają się na potęgę! A będzie jeszcze gorzej?

Włącz podcast i posłuchaj!

Listen to "O rosnących długach Polaków. DROGOWSKAZY" on Spreaker.