Pan Robert zmarł w szpitalu w kwietniu, cztery dni po pobiciu. W dniu, który przesądził o jego śmierci, między nim a jego kolegą doszło do sprzeczki. Jej powodem był dług w wysokości 1,20 zł, którego zwrotu za kupione piwo domagał się 37-latek. Obaj mieli wyjaśnić nieporozumienia na krańcówce autobusowej przy ul. Nowe Sady w Łodzi. Kiedy się tam spotkali, Tadeusz P. zaatakował swojego adwersarza i uderzył ręką w głowę. Cios był tak silny, że zamroczonego mężczyznę aż odrzuciło. Upadł, uderzając głową w betonowe płyty chodnika. Zdołał jeszcze wrócić do domu, gdzie stracił przytomność. Pogotowie zabrało go do szpitala. Tam - w wyniku rozległych obrażeń mózgu spowodowanych upadkiem zmarł.
Tadeusz P. został zatrzymany i usłyszał zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Groziło mu za to nawet dożywocie. Sąd Okręgowy w Łodzi, wydając wyrok, zmienił jednak kwalifikację prawną czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci.
– Oskarżony zdaniem sądu nie chciał śmierci poszkodowanego. Uderzył go jednym ciosem, niezbyt silnym, nie spodziewał się, że doprowadzi on do zgonu – mówił sędzia Robert Świecki. – Dlatego należy przyjąć kwalifikację nieumyślnego spowodowania śmierci. Z drugiej strony sąd wymierzył maksymalną za to przestępstwo karę 5 lat więzienia, ponieważ oskarżony był już wielokrotnie karany, a sąd nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących.
Słuchająca tych słów matka zmarłego, Bogumiła Z. przyjęła wyrok ze spokojem. - Nie umiem ocenić, na ile ta kara jest sprawiedliwa. Mam tylko nadzieję, że życie odpłaci mu za śmierć mojego dziecka. Że kiedyś trafi na silniejszego od siebie i karma do niego wróci – komentowała zakończony proces.
Już jest - najnowszy odcinek podcastu ZŁO!
Posłuchaj historii jednego z najgroźniejszych morderców powojennej Polski!
Listen to "Władysław Mazurkiewicz - Elegancki Morderca. ZŁO-Zbrodnia, Łowca, Ofiara" on Spreaker.