Jak podaje policja, 10-letni Igor i 15-letni Filip z Rawy Mazowieckiej to przyrodni bracia. Starszy z nich przebywa w Domu Dziecka. W poniedziałek (1 sierpnia) przed południem obaj chłopcy uciekli. Z ustaleń policji wynikał, że przemieszczali się oplem astrą, skradzionym z jednej z posesji w Rawie Mazowieckiej przez starszego z braci. Ich zaginięcie, dzień później, zgłosił ojciec Igora, który od dnia poprzedniego nie miał kontaktu z synem. Na nogi postawione zostały wszystkie służby.
"Policjanci z rawskiej komendy prowadzili zakrojone na szeroką skalę działania poszukiwawcze. Patrolowali drogi oraz tereny leśne, również przy wsparciu śmigłowca policyjnego" - opisuje mł. asp. Agata Krawczyk z rawskiej jednostki policji.
ZOBACZ TEŻ: Ukradli drogie sportowe auto. Za kierownicą... 13-latek. Nie uwierzysz, gdzie miał skarpetki!
Ucieczka chłopców została nagłośniona w mediach, o zaginięciu Igora i Filipa pisaliśmy również na łamach Super Expressu.
W końcu braci udało się odnaleźć. W środę (3 sierpnia) po godzinie 11.00, kilkanaście kilometrów od miejsca zamieszkania młodszego z chłopców, funkcjonariusze zauważyli przemieszczającego się drogą leśną zielonego opla.
"Przeczucie ich nie myliło. Początkowo kierujący oplem 15-latek nie chciał zatrzymać auta, jednak po przejechaniu kilkuset metrów zastosował się do sygnałów wydawanych przez rawskich policjantów. Chłopcy cali i zdrowi zakończyli swoją "przygodę". Teraz o ich losie zadecyduje sąd rodzinny" - informuje Krawczyk.
CZYTAJ: Policyjny pościg za grupą nastolatków! 15-latek gnał kradzionym autem na złamanie karku