Przypomnijmy, w tym tygodniu pisaliśmy o zdarzeniu, które miało miejsce w poniedziałek (3.08.2020) na przystanku przy ul. Zaolziańskiej. Jak opisała mama dziewczynki, motorniczy tramwaju zamknął drzwi, zatrzaskując rodziców w środku i przycinając dziecku rączkę. Dziewczynka następnie miała wpaść pod tramwaj. Mama 4-latki nawet nie chce myśleć, co by było, gdyby nie pomoc stojącej nieopodal kobiety. - Trzymałam te drzwi. Gdyby się zamknęły, tramwaj by ruszył i przejechał po dziecku - relacjonowała poruszona. Według jej relacji, po całym zdarzeniu motorniczy odjechał jak gdyby nigdy nic.
Motorniczy złożył wyjaśnienia w tej sprawie, twierdząc m.in., że nie widział, aby dziecko wpadło pod tramwaj, a po wszystkim odjechał, aby uniknąć ostrzejszej konfrontacji z ojcem dziewczynki.
O szczegółach tej sprawy przeczytacie m.in. w naszym ostatnim materiale: PRZYTRZAŚNIĘCIE DZIECKA przez drzwi tramwaju. Stanowisko motorniczego i relacje świadków! [NOWE FAKTY]
Internauci chętnie komentują zajście i dzielą się swoimi spostrzeżeniami. Okazuje się, że podobnych historii jest więcej. Niektóre mrożą krew w żyłach.
- Oj, miałam nie raz nieprzyjemną sytuację - pisze jedna z kobiet. - Motorniczy nawet nie zwrócił uwagi i zamykając drzwi przytrzasnął mi rękę. Biegłam kawałek razem z autobusem, bo nie mogłam wyjąć. Ludzie wrzeszczeli na kierowcę aż w końcu się zatrzymał - opisuje i dodaje, że po wszystkim kierowca wysiadł i ją przeprosił.
Więcej podobnych historii, opisanych przez internautów znajdziecie w naszej galerii PONIŻEJ:
ZOBACZ KONIECZNIE: Popularny PRANKSTER na ulicach Łodzi. Śmiech, konsternacja, a nawet RĘKOCZYNY. Zobaczcie REAKCJE ŁODZIAN! [WIDEO]