Morderca gejów z Łodzi

i

Autor: Cezary Pecold/Super Express, Materiały policji

Łódź. Był młody, przystojny. Umawiał się na gejowski seks i mordował swoich wybranków

2020-11-30 19:34

Był młody, przystojny i dobrze ubrany. Uchodził za "smakowity kąsek" w gejowskim środowisku. Wybranków dobierał skrupulatnie, najczęściej na pikietach homoseksualistów w Łodzi. Umawiał się z nimi na seks, a gdy zjawiali się w mieszkaniu - dusił i mordował ze szczególnym okrucieństwem. Przypisuje mu się siedem zbrodni dokonanych na gejach. Nadal nie został schwytany!

Łódź. Morderca gejów uchodził za "smakowity kąsek". Umawiał się i zabijał wybranków

Historię tajemniczych zabójstw w Łodzi przypomina Michał Fajbusiewicz, znany z programu 997. Na łamach "Faktu" czytamy, że morderca gejów z Łodzi był przystojny, młody, dobrze ubrany. Przed laty miał "niewinną twarz chłopca".- Seryjny morderca... Tak się już powiedziało, niech więc tak będzie, ale nie mamy na to dowodów - twierdzi śledczy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, cytowany przez "Fakt". W zasadzie w każdym z siedmiu przypadków, bo siedem ofiar przypisuje się "Młodzieńcowi", przebieg zdarzeń był podobny. Zaczynało się na pikietach homoseksualistów w Łodzi: na placu Teatralnym, dworcu Łódź Fabryczna, parku im. Moniuszki czy restauracji Orfeusz. Geje szukali tam przygodnego, anonimowego seksu. "Młodzieniec" uchodził za "smakowity kąsek", więc nie miał problemu w znalezieniu swojej kolejnej ofiary. - Robił świetne wrażenie, był młody, sympatyczny, dobrze ubrany. Dawał się poderwać i zaprosić do domu, gdzie zmieniał się w bestię. Najpierw dusił swoje ofiary, potem masakrował, używając najczęściej noża - czytamy w "Fakcie". 

Łódź. Morderca gejów zaatakował przynajmniej siedem razy

To właśnie "Młodzieniec", morderca gejów z Łodzi, miał zabić 38-letniego Rafała we wrześniu 1988 roku. Udusił go, a później zadźgał nożem. W 1989 roku jego kolejną ofiarą był 40-letni Jacek, a następną - jak pisze "Fakt" - łódzki aktor mieszkający na Teofilowie, był to listopad 1989 roku. - „Klozetowa z Chojen”, znany w łódzkim środowisku homoseksualista, to następna ofiara mordercy – w marcu 1990 r. Tuż po zabójstwie morderca kradnie z mieszkania telewizor. Jak twierdzi łódzka policja, dokonywał kradzieży okazjonalnych (radiomagnetofon, drobne przedmioty ze złota, skórzane kurtki, wideo). I nie jest to motyw zbrodni. W lipcu 1990 r. zabija 41-letniego mieszkańca Głowna, którego poznał na łódzkiej pikiecie - pisze "Fakt". 

Łódź. Morderca gejów wciąż na wolności. Policja stworzyła portret

Dwa lata trwał przestój w jego zbrodniczej działalności, choć nie jest to informacja pewna, bo być może atakował w innych miastach. Zdaniem policji, nie pochodził bowiem z Łodzi, gdzie dokonywano przestępstw. W 1992 roku miał zamordować po raz kolejny, tym razem 48-letniego mężczyznę. W końcu, 11 lipca 1992 roku, zaatakował 65-letniego mężczyznę. - Sprawca i tym razem, zanim udusił ofiarę, brutalnie się nad nią znęcał: naderwał ucho, rozbił głowę, rozerwał nozdrza - podaje szczegóły "Fakt". Jak wyglądał "Młodzieniec"? Wzrost 170-176 cm, sylwetka szczupła z lekkim brzuszkiem, włosy krótkie. W tamtym okresie 25-27 lat (portret). Młodzieńczy zarost, kilka tatuaży, m.in. w kąciku lewego oka, na grdyce i palcach prawej dłoni. Mężczyzna wciąż jest na wolności, policja stworzyła jego portret pamięciowy. Kojarzysz go? Widziałeś? Zgłoś ten fakt na policji. 

Nowa choroba atakuje dzieci
Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany