ŁÓDŹ. Chrześniak chciał nas zarąbać TASAKIEM [FOTO, WIDEO]

2020-06-26 9:29

Chrześniak Ewy Rogalskiej (61 l.) z Łodzi przyszedł w odwiedziny do wujostwa jak zwykle z prośbą o drobną pożyczkę. Tym razem jednak kobieta i jej mąż, Józef (65 l.), odmówili. Ich bliski wpadł wtedy w furię. Spod bluzy wyciągnął tasak i rzucił się z nim na małżonków. Teraz Janusz J. (40 l.) odpowiada za usiłowanie zabójstwa.

Do tych dramatycznych wydarzeń doszło we wrześniu ubiegłego roku. Ewa i Józef Rogalscy wrócili właśnie z grzybobrania, gdy w ich domu pojawił się Janusz J. - siostrzeniec gospodarza domu i jednocześnie chrześniak gospodyni. Chciał pożyczyć 30 złotych.

- Odmówiliśmy mu – opowiadają. - Wcześniej bardzo często dawaliśmy mu to 10, to 20 złotych. Ale on brał od nas te pieniądze i kupował za nie wódkę albo dopalacze. Mieliśmy już tego dość.

Małżonkowie nie spodziewali się niczego złego, więc chwilę później zeszli do samochodu, by z bagażnika wyciągnąć grzyby. Wtedy Janusz J. ruszył za nimi. W ręku trzymał tasak. Zamachnął się na schylającego się do bagażnika pana Józefa. Niechybnie wyrządziłby mu ogromną krzywdę, gdyby nie mieszkający obok znajomy, który był świadkiem całego zajścia. Mężczyzna krzykiem ostrzegł sąsiada, a ten w ostatniej chwili zdołał zrobić unik.

- Nie widziałem momentu próby uderzenia, bo stałem do niego tyłem – mówi pan Józef. - Wszystko działo się bardzo szybko. Po tym, jak się uchyliłem i zobaczyłem, że za mną jest Janusz, udało mi się złapać go za prawą rękę i położyć na ziemię. On nie wypuścił z ręki tej siekiery. Jeszcze się odgrażał, że wszystkich pozabija.
Gdy na miejsce przyjechała policja wciąż był agresywny i nie dawał się zakuć w kajdanki.
Mężczyzna właśnie stanął przed sądem. Jest oskarżony o usiłowanie zabójstwa. Do winy się nie przyznał. Grozi mu nawet dożywocie.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Masz podobny temat? Pisz na: lodzkie@se.pl

Chrześniak chciał nas zarąbać tasakiem