Spis treści
- Łódź: Na skrzyżowaniu wjechał w nich pijany kierowca. 17-letnia Gabrysia nie przeżyła
- Łódź: Ludzie są wstrząśnięci śmiercią Gabrysi. "Nie ma nic gorszego niż strata dziecka"
- Łódź: Sprawca wypadku oskarżony. Grozi mu dożywocie! Częściowo się przyznał
Łódź: Na skrzyżowaniu wjechał w nich pijany kierowca. 17-letnia Gabrysia nie przeżyła
30 maja 2020 roku w Łodzi doszło do niewyobrażalnej tragedii. Z okazji zbliżającego się dnia dziecka tata Gabrysi zabrał ją i dwoje jej rodzeństwa na zakupy do jednego z łódzkich marketów przy al. Jana Pawła II. - To była niespodzianka, dzieci nic o tym nie wiedziały – opowiada mężczyzna. Po skończonych sprawunkach cała czwórka wsiadła do fiata. Pan Marcin prowadził auto, obok siedziała Gabrysia, jej młodsza siostrzyczka i braciszek siedzieli z tyłu. Samochód wyjechał ze sklepowego parkingu i al. Jana Pawła II dojechał do pierwszych świateł na skrzyżowaniu z ulicą Legionów. Niestety, gdy ruszyli, nagle uderzył w nich inny pojazd. Okazało się, że kierował nim Radosław B. - był pijany, miał w organizmie promil alkoholu. Niestety, 17-letnia Gabrysia zginęła, jej rodzeństwo i ojciec przeżyli. Tymczasem mieszkańcy Łodzi są wstrząśnięci tym, co się stało.
Łódź: Ludzie są wstrząśnięci śmiercią Gabrysi. "Nie ma nic gorszego niż strata dziecka"
Mieszkańcy Łodzi i całego regionu wciąż nie mogą otrząsnąć się po tym, co się stało. W mediach społecznościowych ślą wyrazy współczucia i wsparcia dla rodziny śp. Gabrysi. "Nie ma nic gorszego niż strata dziecka", "Gabrysia to była koleżanka mojej córci z klasy, straszna tragedia", "Pijak nie powinien wyjść do końca życia z więzienia", "Pijany kierowcy, którzy doprowadzają do śmierci ofiary wypadku, powinni być sądzeni jak zabójcy", czytamy w licznych komentarzach na Facebooku. Zdecydowana większość wpisów to wsparcie dla rodziny 17-latki. "Musicie się trzymać", "wyrazy współczucia", "dużo siły", "przetrwacie to", piszą ludzie.
Polecany artykuł:
Łódź: Sprawca wypadku oskarżony. Grozi mu dożywocie! Częściowo się przyznał
Sprawca wypadku został oskarżony o zabójstwo 17-latki i potrójne usiłowanie zabójstwa jej taty oraz rodzeństwa. W sądzie przyznał się do spowodowania wypadku pod wpływem alkoholu, ale nie do morderstwa. Radosławowi B. grozi dożywocie. Trwa postępowanie sądowe. Nie wiadomo, jak długo potrwa. Do sprawy z pewnością jeszcze wrócimy na łamach "Super Expressu".