Są zarzuty!

Łódź. W mieszkaniu trzymała blisko 100 buldogów. Szokujące, co stwierdziła podczas przesłuchania! [ZDJĘCIA]

2022-10-20 11:47

43-latka z Łodzi, w niewielkim mieszkaniu na Górnej trzymała blisko sto psów, w większości buldogów francuskich. Psy zostały odebrane z hodowli w miniony poniedziałek (17 października). Kobieta usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzętami. Jednak podczas przesłuchania nie przyznała się do popełnienia zarzucanego czynu. Szokujące, co stwierdziła!

Jak podaje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, we wtorek (18 października) do późnych godzin wieczornych policjanci pracowali w miejscu, gdzie prowadzona była zarejestrowana hodowla, w szczególności przeprowadzali oględziny oraz sporządzili dokumentację fotograficzną. Jak pisaliśmy, hodowlę, w której przebywało kilkadziesiąt buldogów francuskich, zlikwidowano w poniedziałek (17.10) w jednym z mieszkań w dzielnicy Łódź-Górna po kontroli inspekcji weterynaryjnej, która zdecydowała, że warunki, w jakich przebywają psy zagrażają ich życiu i zdrowiu.

43-letnia właścicielka hodowli w środę (19 października) usłyszała zarzuty znęcania się nad zwierzętami. "Podczas przesłuchania nie przyznała się do popełnienia zarzucanego czynu. Podała, że jej zdaniem zwierzęta miały zapewnione należyte warunki. Trwa postępowanie dowodowe w tej sprawie. Niezależnie od czynionych dotychczas ustaleń związanych z warunkami bytowania zwierząt gromadzone będą szczegółowe dane, co do stanu sanitarnego i zdrowotnego poszczególnych psów" – poinformował Kopania.

Jak opisuje rzecznik prokuratury, "w składającym się z pokoju i kuchni mieszkaniu a częściowo także w znajdującym się nad nim pustostanie odnaleziono łącznie 94 psy w typie buldoga francuskiego. Z mieszkania wydobywał się fetor amoniaku. Na podłodze stwierdzono obecność psich odchodów. Na ścianach i suficie widoczne były duże ilości owadów".

Psy były pokryte odchodami, kleiły się od moczu, większość miała zmiany na skórze oraz w obrębie uszu, oznaki stanu zapalnego, przerośnięte pazury. W mieszkaniu liczącym około 30 metrów kwadratowych odnaleziono 24 klatki, służące do przetrzymywania zwierząt. Część z psów kobieta wyniosła do niezamieszkałego lokalu zlokalizowanego nad jej mieszkaniem. Odnalezione tam zwierzęta nie miały dostępu do wody i do jedzenia.

"Z aktualnych ustaleń wynika, że zlikwidowana hodowla oferowała do sprzedaży szczenięta" – dodał rzecznik. O sytuacji zwierząt powiadomiono mailowo Łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które uruchomiło machinę i doprowadziło do interwencji.

Hodowla ostatni raz kontrolowana była w 2016 roku. Jak wyjaśnił rzecznik prasowy Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Psa Rasowego Kennel Club Bartłomiej Juszczak, inspektor ds. kontroli dobrostanu zwierząt, wówczas nie wykazano żadnych nieprawidłowości.

"Kennel Club nigdy nie wiedział, że tak wiele psów znajduje się w tym mieszkaniu - wykazywano znacznie mniejszą liczbę. Poza tym nie otrzymaliśmy nigdy żadnych sygnałów od sąsiadów czy osób, które kupowały szczenięta w tej hodowli, że są jakiekolwiek nieprawidłowości. Dokumentacja weterynaryjna nigdy nie budziła zastrzeżeń co do stanu zdrowia i utrzymania tych psów, jednak będziemy jeszcze ją sprawdzać. Hodowla została zawieszona" - zaznaczył.

Właścicielka hodowli początkowo nie chciała wpuścić do środka interweniujących społeczników i służb, skłoniła ją do tego dopiero stanowcza postawa policji i Animal Patrolu łódzkiej Straży Miejskiej. Na podstawie Ustawy o Ochronie Zwierząt psy zostały odebrane i będą umieszczone w wielu różnych placówkach.

Jak podaje PAP, prokurator zastosował wobec 43-latki policyjny dozór, zakaz opuszczania kraju oraz zobowiązał ją do powstrzymywania się od prowadzenia działalności związanej z posiadaniem zwierząt, opieką nad nimi i ich sprzedażą. Grozi jej nawet do 3 lat więzienia.

Sonda
Czy kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny być wyższe?
Nastolatkowie znęcają się nad jeżem na Skwerze Szarych Szeregów w Pabianicach
Nasi Partnerzy polecają