Łódzkie: 3-latek wybiegł z auta za psem, brama zaczęła się otwierać. Wstrząsające szczegóły

i

Autor: Shutterstock Łódzkie: 3-latek wybiegł z auta za psem, brama zaczęła się otwierać. Wstrząsające szczegóły

Dramat pod Pabianicami

Łódzkie: Brama zmiażdżyła 3-letniego chłopca. Wybiegł z auta za psem. Wstrząsające szczegóły

2022-09-26 12:32

Trwa wyjaśnianie okoliczności śmierci 3-latka przygniecionego przez otwierającą się bramę wjazdową przez prokuraturę. Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę (25 września) w Nowej Gadce pod Pabianicami (woj. łódzkie). Śledztwo toczy się w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci chłopca.

Tragiczny wypadek w Nowej Gadce (25.09). 3-latek przygnieciony przez bramę

Dotychczasowe ustalenia prowadzącej postępowanie Prokuratury Rejonowej w Pabianicach przekazał w poniedziałek PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Poinformował, że do tragedii doszło na terenie nieruchomości, gdzie zamieszkiwała ciocia chłopca, będącą siostrą jego matki, wraz ze swoim partnerem. Dziecko przyjechało samochodem osobowym ze swoją babcią.

"Kobieta wysiadła jako pierwsza. Trzylatek prawdopodobnie jechał na tylnym siedzeniu, gdzie znajdował się także niewielki pies. Po otwarciu drzwi zwierzę wybiegło z samochodu i przez zamkniętą bramę w miejscu zamontowania silnika napędowego przedostało się na teren posesji. Najprawdopodobniej chłopiec pobiegł za nim, próbując także przejść przez bramę. W tym czasie brama zaczęła się otwierać" – wyjaśnił prok. Kopania.

Jak dodał, wstępne ustalenia wskazują, że funkcja otwierania uruchomiona została przez 25-letniego partnera cioci chłopca, pilotem znajdującym się w pojeździe zaparkowanym w głębi posesji. Chciał on umożliwić gościom wejście na teren posesji.

Dziecko zostało wciągnięte pomiędzy bramę, a słupek ją prowadzący.

"25-latek usłyszał krzyk. Pobiegł w stronę bramy i gdy zobaczył co się dzieje, pobiegł do domu by odłączyć bezpieczniki. Na miejsce wezwane zostało pogotowie ratunkowe i straż pożarna" – relacjonował rzecznik.

Chłopca uwolnili strażacy przy użyciu specjalistycznego sprzętu. Mimo prowadzonej na miejscu przez strażaków i zespół ratownictwa medycznego reanimacji, nie udało się przywrócić czynności życiowych dziecka. W stanie krytycznym został przetransportowany Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym do szpitala w Łodzi, gdzie lekarzom nie udało się uratować jego życia.

Jak przekazał prok. Kopania, babcia dziecka, która widziała przebieg zdarzenia, ze względu na stan psychiczny nie została jeszcze przesłuchana.

Dodał, że brama przesuwna jest konstrukcją starego typu, bardzo masywną, nie posiada urządzeń blokujących. Wstępne ustalenia wskazują, że nie było możliwości zablokowania jej dalszego otwierania się przy użyciu pilota.

Sonda
Musiałeś zmierzyć się z odejściem swojego dziecka?
Nasi Partnerzy polecają