O zakończeniu śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową Łęczycy i skierowaniu do sądu aktu oskarżenia poinformował w piątek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Przypomnijmy, do rozboju zakończonego zabójstwem 53-letniego biznesmena doszło 4 czerwca ub.r. w jednej ze wsi w gminie Piątek (pow. łęczycki), w której mieszkała ofiara wraz z żoną. Był późny wieczór, nic nie zapowiadało tragedii, do jakiej doszło po godzinie 22. 52-letni przedsiębiorca był wtedy w garażu, a jego żona na górze. Nagle na posesję wtargnęło kilku zamaskowanych napastników. Jeden z nich zaatakował 52-latka w garażu, uderzając w głowę. Kiedy dostali się do środka domu pobili i skrępowali 49-latkę. Następnie zabrali się za plądrowanie pomieszczeń. Po wszystkim uciekli, zostawiając małżeństwo na pastwę losu. Jak się niebawem okazało, obrażenia, jakich doznał mężczyzna były na tyle poważne, że nie udało się go uratować. Zmarł w szpitalu.
PRZECZYTAJ TEŻ: Morderstwo w Parku na Zdrowiu. GRÓB pani Małgosi tonie w kwiatach [FOTO]
Niebawem na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci powiadomieni przez osoby, które słyszały niepokojące odgłosy dobiegające z domu pokrzywdzonych. Sprawcy zbiegli zabierając pieniądze, dużą ilość biżuterii, dokumenty oraz drogie ubrania.
Dzięki zebranym na miejscu zbrodni dowodom zatrzymany został 41-letni obywatel Ukrainy oraz młodsza od niego dwa lata partnerka. Mężczyzna usłyszał zarzut zbrodni zabójstwa w związku z rozbojem, natomiast zatrzymana kobieta zarzut pomocnictwa do rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Oskarżonemu grozi dożywocie, a kobiecie do 15 lat więzienia.
ZOBACZ: Marianna spod Skierniewic spaliła męża tyrana. Sąd okazał wyrozumiałość
"Jak ustalono, oskarżony znał wcześniej swoje ofiary, wykonywał u nich prace remontowe. Doszło do nieporozumienia na tle wzajemnych rozliczeń. Wcześniej, przygotowywał się do napadu wraz ze swoim 33-letnim znajomym, także obywatelem Ukrainy. Nabył w jednym z marketów budowlanych trzonki, a także rękawiczki, maski i ciemną odzież. Chcieli okraść pokrzywdzonych. Razem udali się w pobliże ich domu, w celu dokonania rozboju, samochodem kierowanym przez 39-letnią kobietę. Ona także następnie odwiozła ich z jednej z pobliskich miejscowości do Łodzi" – przekazał prok. Kopania.
CZYTAJ TEŻ: Sfora psów ciężko raniła 18-letnią Weronikę. Wcześniej doszło do innych ataków!
Podczas przesłuchania w śledztwie, 41-latek przyznał się do zarzutów. Nie przyznała się natomiast do popełnienia zarzucanego czynu 39-letnia kobieta. Potwierdziła jedynie przewiezienie mężczyzn w pobliże Kutna, a następnie odbiór w godzinach nocnych z jednej ze stacji benzynowych.
Do tej pory nie udało się zatrzymać współdziałającego mężczyzny. W niedługim czasie po zdarzeniu, prawdopodobnie opuścił terytorium Polski.