Do pogryzienia przez psy 4-letniego chłopca doszło, kiedy wracał wraz z mamą i 7-letnim bratem do domu. - Kiedy wysiedli z samochodu, nagle przez otwartą furtkę z posesji obok wybiegły cztery psy, które ich zaatakowały. Jeden z czworonogów ugryzł 4-letniego chłopca. Na szczęście na posesji przebywał ojciec dzieci, szybko przybiegł z pomocą i odgonił agresywne zwierzęta. Chłopiec odniósł kilka ran podudzia - podaje sieradzka policja.
Ojciec dziecka o zaistniałej sytuacji próbował porozmawiać z właściciel psów. Jednak, jak się okazało, jego sąsiad był pod wyraźnym działaniem alkoholu i nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia.
Rodzice z pogryzionym 4-latkiem pojechali do lekarza. Chłopcu udzielona została pomoc medyczna w łaskim oraz łódzkim szpitalu.
Policjanci ustalili, że psy nie mają aktualnych szczepień. Powiadomiono inspektorat weterynarii oraz stację epidemiologiczną.
Postępowanie w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu prowadzi wydział dochodzeniowo-śledczy sieradzkiej komendy. Za to przestępstwo grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
CZYTAJ: Koronawirus w Polsce: Będzie szpital polowy w Łodzi? Rozpatrywane są już konkretne miejsca!
Ponadto na właścicielu psa spoczywa obowiązek szczepienia psów, który wynika z ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt. Niedopełnienie tego obowiązku zagrożone jest grzywną, karą aresztu lub ograniczenia wolności.