- Obrona Sebastiana M. zaproponowała mediacje z rodzinami ofiar wypadku na A1, co spotkało się z pozytywną reakcją pełnomocnika poszkodowanych.
- Sąd wyraził zgodę na rozmowy ugodowe, które mogą wpłynąć na przebieg procesu i ewentualną karę.
- Czy porozumienie między stronami zakończy sprawę Sebastiana M. i jakie będą dalsze kroki w tym głośnym procesie?
Piotrków Tryb. Będą mediacje między obroną Sebastianem M. a pełnomocnikiem rodzin ofiar
Obrona Sebastiana M. złożyła wniosek o rozpoczęcie mediacji z rodzinami ofiar wypadku na A1, których reprezentuje mecenas Łukasz Kowalski. Z uwagi na to, że adwokat odpowiedział pozytywnie na tę propozycję, sąd również wyraził zgodę na rozmowy między stronami na pierwszej rozprawie w procesie kierowcy BMW.
- Mediacja to próba doprowadzenia do ugodowego, satysfakcjonującego strony rozwiązania sporu na drodze dobrowolnych negocjacji prowadzonych przy udziale trzeciej osoby, neutralnego i bezstronnego mediatora, który wspiera przebieg negocjacji, łagodzi powstające napięcia i pomaga w dojściu do porozumienia - czytamy na stronach rządowych.
Rodziny ofiar nie przyszły na proces Sebastiana M. Szokujący powód!
Warto podkreślić, że nawet w przypadku osiągnięcia porozumienia między obroną Sebastiana M. a pełnomocnikiem rodzin ofiar nie oznacza to końca postępowania karnego, a tym samym wyroku. Z drugiej strony pozytywny finał mediacji może wpłynąć na wysokość kary, o ile taka zostanie orzeczona, doprowadzając do jednej z następujących sytuacji:
- uwzględnienie wniosku oskarżonego o dobrowolne poddanie się karze;
- uznanie faktu zawarcia ugody jako okoliczności łagodzącej przy wymiarze kary;
- nadzwyczajne złagodzeniem kary;
- odstąpienie od wymierzenia kary;
- odstąpienie od obligatoryjnego orzeczenia środka karnego we wszystkich wskazanych w ustawie przypadkach.
Na wtorkowej rozprawie sąd w Piotrkowie Trybunalskim podjął jednocześnie decyzję o nie otwieraniu przewodu sądowego i nie odczytywaniu aktu oskarżenia przeciwko Sebastianowi M.
