Proces Sebastiana M. z falstartem. Akt oskarżenia nie został odczytany! [AKTUALIZACJA]

We wtorek, 9 września, w Sądzie Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim ruszył jeden z najbardziej wyczekiwanych procesów ostatnich lat, bo na ławie oskarżonych zasiadł Sebastian M. 34-latek to według prokuratury w Katowicach, do której przeniesiono śledztwo, domniemany sprawca śmiertelnego wypadku na autostradzie A1 w Sierosławiu pod Piotrkowem Trybunalskim, gdzie zginęła 3-osobowa rodzina.

  • We wtorek, 9 września, rusza proces Sebastiana M., oskarżonego o spowodowanie tragicznego wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina.
  • Mężczyzna, początkowo świadek zdarzenia, wyjechał z Polski, zanim postawiono mu zarzuty.
  • Po zakończeniu długiej procedury ekstradycyjnej ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich Sebastian M. trafił z powrotem do kraju, a teraz stanie przed sądem. Co ujawni proces?

Piotrków Trybunalski. Początek procesu Sebastiana M.

Aktualizacja godz. 11.29

W sprawie z oskarżenia publicznego ugoda zawarta przed mediatorem jest dokumentem zawierającym zgodne deklaracje stron co do sposobu zakończenia sprawy. Nie ma ona mocy prawnej, stąd też w sprawie takiej musi zostać wydany wyrok. Sąd bierze jednak pod uwagę treść ugody mediacyjnej przy rozstrzygnięciu sprawy, co może skutkować dla sprawcy, w tym przypadku Sebastiana M., następującymi decyzjami:

  • uwzględnieniem wniosku oskarżonego o dobrowolne poddanie się karze;
  • uznaniem faktu zawarcia ugody jako okoliczności łagodzącej przy wymiarze kary;
  • nadzwyczajnym złagodzeniem kary;
  • odstąpieniem od wymierzenia kary;
  • odstąpieniem od obligatoryjnego orzeczenia środka karnego we wszystkich wskazanych w ustawie przypadkach.

Aktualizacja godz. 11.15

Sąd postanowił nie otwierać na pierwszej rozprawie w procesie Sebastiana M. przewodu sądowego. To oznacza, że akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie nie zostanie jeszcze odczytany.

Aktualizacja godz. 11.06

Sąd w Piotrkowie Trybunalskim zgodził się na rozmowy między stronami.

Aktualizacja godz. 10.55

Mecenas Łukasz Kowalski, pełnomocnik rodzin ofiar tragedii na A1, złożył wniosek o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo, a nie spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, czemu sprzeciwił się jednak prokurator. Tymczasem sprawa mediacji między stronami nie została jeszcze rozpatrzona przez sąd.

Aktualizacja godz. 10.10

Obrona Sebastiana M. złożyła wniosek o przeprowadzenie mediacji między stronami w celu załagodzenia konfliktu i wniosek o odroczenie terminów procesu. Pełnomocnik rodziny ofiar, mecenas Łukasz Kowalski, powiedział, że jest zgoda na mediacje.

Aktualizacja godz. 9.51

Sąd w Piotrkowie Trybunalskim odrzucił wniosek obrony Sebastiana M. o wyłączenie jego procesu z jawności. 

Aktualizacja godz. 9.27

Nie ma rodzin zmarłych. Przechodzą terapie po stracie bliskich i zdaniem biegłych lekarzy nie są w stanie brać udziału w dzisiejszej rozprawie - poinformował korespondent "Super Expressu".

Aktualizacja godz. 8.57

Sąd w Piotrkowie Trybunalskim zajmie się na początku pierwszej rozprawy wnioskiem obrony Sebastiana M., która domaga się wyłączenia procesu kierowcy BMW z jawności.

Wcześniej pisaliśmy:

Kara maksymalna 8 lat więzienia grozi Sebastianowi M. za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Proces mężczyzny rusza niemal 2 lata po zdarzeniu, do którego doszło 16 września 2023 r. w godzinach wieczornych. Prowadzący BMW oskarżony zderzył się z osobową kią, której kierowca stracił panowanie nad autem i uderzył w bariery energochłonne. Wskutek tego w aucie ofiar wybuchł pożar, a po jego ugaszeniu znaleziono w nim ciała: 39-letniego Patryka, 37-letniej Martyny i ich synka, 5-letniego Oliwiera - rodziny z Myszkowa, która wracała do domu z wyjazdu nad morze.

Sebastian M. miał na początku tylko status świadka zdarzenia, a w pierwszym komunikacie policji nie było nawet mowy o tym, że w wypadku brało udział inne auto niż to, którym podróżowały ofiary, co spowodowało falę spekulacji i domysłów wśród internautów. Wszystko dlatego, że w sieci krążyły już nagrania z tragedii, na którym widać było zderzenie dwóch pojazdów. Tymczasem Sebastian M. wyjechał z kraju, by via Niemcy i Turcja dotrzeć do Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Dopiero wtedy, ale już zaocznie, mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, po czym wydano za nim list gończy, a następnie czerwoną notę Interpolu.

Sebastian M. był bohaterem mediów już w 2012 r.! Jego urządzenie miało być jedynym takim w Polsce

Ekstradycja Sebastiana M. i powrót do Polski

Po zatrzymaniu w Emiratach, do którego doszło 4 października 2023 r., została wszczęta procedura ekstradycyjna Sebastiana M. do Polski, która zakończyła się dopiero w maju br.

Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich odrzucił odwołanie Sebastiana Majtczaka i potwierdził dopuszczalność ekstradycji. 15 maja 2025 roku ostateczną zgodę na ekstradycję wydał Minister Sprawiedliwości ZEA, co zakończyło procedurę ekstradycyjną. Jest to pierwszy przypadek ekstradycji obywatela polskiego z tego państwa - informowała prokuratura w Katowicach.

Sebastian M. trafił do Polski 26 maja i po usłyszeniu zarzutu, do którego się nie przyznał, składając "ogólnikowe wyjaśnienia", został osadzony w jednym z aresztów na terenie województwa śląskiego, gdzie przebywa do tej pory. Pierwsza rozprawa w procesie Sebastiana M. ma się rozpocząć we wtorek, 9 września, o godz. 9.

Myszków. Pogrzeb rodziny, która zginęła w wypadku na A1

Łódź SE Google News
Spłonęli w aucie, bo staranował ich pirat z BMW

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki