Strażnicy miejscy z sekcji Animal Patrol, dwa dni temu, zostali wezwani na łódzki Andrzejów, gdzie w lasku przy autostradzie znaleziono przywiązanego do drzewa psa. Jak się okazało, zwierzę miało na szyi kolczatkę, a do niej przywiązany był sznur. Pies-senior został pozostawiony na pewną śmierć. Gdyby nie małżeństwo, które wybrało się wieczorem na spacer ze swoimi psami, z pewnością w ten sposób skończyłby swój żywot. Ocalony pies został przewieziony do łódzkiego schroniska przy ul. Marmurowej.
ZOBACZ TEŻ: Te interwencje łódzkiego Animal Patrolu łamią serce... [ZDJĘCIA]
Internauci są wstrząśnięci, nie szczędzą ostrych słów w stronę sprawcy. "Oby wszystko, co zrobiłeś temu biednemu psu, wróciło do ciebie", "To nie człowiek, to potwór", "Ty, coś to zrobił, obyś nie mógł spokojnie spać do końca swoich dni. Szkoda staruszka, serce pęka" - piszą.
CZYTAJ TEŻ: Prokuratura wszczęła postępowanie ws. znęcania się nad zwierzętami z szopki bożonarodzeniowej
Przypomnijmy, kto porzuca zwierzę, podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat lub do 5 lat, jeśli przestępstwo popełnione zostało ze szczególnym okrucieństwem.