Kartka z kalendarza

Wtargnął do łódzkiego biura poselskiego PiS i zastrzelił Marka Rosiaka. Dziś mija 12 lat od tragicznych wydarzeń

2022-10-19 9:39

Dziś (19 października) mija 12 lat od strzelaniny w łódzkim biurze poselskim PiS, w której zginął Marek Rosiak. Ówczesnego asystenta posła do Parlamentu Europejskiego Janusza Wojciechowskiego zastrzelił Ryszard Cyba. Mężczyzna ranił nożem jeszcze innego pracownika biura, Pawła Kowalskiego. Atak miał podłoże polityczne.

Był 19 października 2010 roku. Przed południem, do mieszczącego się na pierwszym piętrze dawnej fabryki przy ul. Sienkiewicza 61 w Łodzi biura poselskiego Prawa i Sprawiedliwości wtargnął mężczyzna. Miał przy sobie broń, której - jak opisywali świadkowie - od razu użył. Napastnik zaatakował Marka Rosiaka, asystenta posła do Parlamentu Europejskiego Janusza Wojciechowskiego i pracownika biura. Wystrzelał cały magazynek, oddając łącznie 8 strzałów. Po zatrzymaniu przez strażników miejskich, już w obecności mediów, oświadczył, że żałuje, że nie ma już broni, bo "wystrzelałby wszystkich pisowców" oraz tego, że oddał tylko 8 strzałów, choć miał przy sobie 49 nabojów. Szczegóły ataku opisywał później w Sejmie ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller. Jak podawał, napastnik miał problem z przeładowaniem broni. Marek Rosiak poniósł śmierć na miejscu, miał 62 lata.

Następnie napastnik rzucił się na Pawła Kowalskiego - najpierw raził go paralizatorem, a następnie zaczął dźgać nożem. Kowalski ledwo uszedł z życiem. Z ranami szyi oraz rąk trafił na stół operacyjny.

Napastnik to wówczas 62-letni Ryszard Cyba. Świadkowie wydarzeń mówili, że w trakcie ataku wykrzykiwał, że nienawidzi PiS, a także że chce zabić Kaczyńskiego. Niewykluczone, że z takim zamiarem wcześniej pojawił się pod Pałacem Prezydenckim - o tym, że był tam widziany informował Jerzy Miller.

Gazeta Wyborcza pisała o przeszłości Cyby. Mężczyzna w czasach PRL miał handlować walutą i być współpracownikiem milicji. Cyba miał kanadyjski paszport i prawo jazdy. W Kanadzie przebywał przez dłuższy czas, do 1999 roku. Po powrocie do Polski prawdopodobnie był taksówkarzem.

W 2010 roku, blisko 3 miesiące przed zbrodnią, miał sprzedać dom oraz samochód. Trzy dni przed zamachem przyjechał do Łodzi, gdzie zatrzymał się w hotelach.

Jak się później okazało, Ryszard Cyba, w okresie od kwietnia 2004 roku do stycznia 2006 roku, był członkiem Platformy Obywatelskiej. Jak poinformowała szefowa częstochowskiej PO Halina Rozpondek, z powodu nieaktywności i nieopłacania składek został wykreślony z listy.

Proces Cyby rozpoczął się 24 listopada 2011 roku, niecały miesiąc później usłyszał wyrok. Mężczyzna został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności z możliwością ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po 30 latach. Trafił do aresztu w Piotrkowie Trybunalskim na oddział niebezpiecznych przestępców.

Sonda
Czy za zabójstwo powinna być kara śmierci?
Groby symboliczne znanych Polaków. Niezapomniani