Do zdarzenia doszło około godziny 13.20. Wszystko wskazuje na to, ze kierowca autobusu nie dostosował prędkości do panujących na drodze warunków, w efekcie stracił panowanie nad kierowanym przez siebie pojazdem. Wypadł z jezdni, a podróż skończył na przydrożnej skarpie. Przód miejskiej „trójki” zawisł kilkadziesiąt centymetrów nad ziemią, na pryzmie piachu!
W momencie kolizji autobusem podróżowało dwóch pasażerów. Szczęśliwie żaden z nich nie odniósł obrażeń. W zdarzeniu poszkodowany został kierowca, który po udzieleniu pomocy na miejscu odmówił transportu do szpitala.
Kierowca autobusu, co wykazało policyjne badanie był trzeźwy. Pojazd ze skarpy ściągnęły służby techniczne przewoźnika, w akcji uczestniczyły trzy zastępy straży pożarnej.
Około 15.15, czyli po dwóch godzinach od zdarzenia autobus udało się ściągnąć ze skarpy. Sprawę zakwalifikowano jako kolizję, a kierującego ukarano mandatem.