W styczniu ponad dziewięć godzin (560 minut), a od początku lutego ponad pięć (308 minut). Razem ponad 860 minut, czyli ponad 14 godzin! - Tyle łącznie wyniosły zatrzymania ruchu spowodowane przez auta zaparkowane zbyt blisko torowiska czy na torowisku od początku roku - obliczyło łódzkie MPK. Mimo, że są miejsca, gdzie nie od dziś wiadomo, że problem ten występuje, wciąż znajdują się kierowcy, którzy najwyraźniej nie zdają sobie sprawy, jak duże zamieszanie mogą wywołać. Jak wskazują motorniczy, najwięcej przymusowych postojów tramwajów z powodu źle zaparkowanych samochodów zdarza się na ulicy Kopernika. Coraz częściej ruch tramwajowy blokowany jest również w rejonie ulic Węglowej i Tramwajowej.
Przypomnijmy, bywa, że do zatrzymań przyczyniają się również pijani kierowcy. Tak było m.in. 21 stycznia na ul. Dąbrowskiego. Sytuacja była o tyle niebezpieczna, że na tory tramwajowe wjechał... TIR. Jak ustaliła wówczas policja, kierowca ciężarówki nie zauważył znaku.
Zaledwie kilka dni później, na torowisku utknął autem 25-latek, który wyjechał do sklepu po alkohol. Mężczyzna stracił panowanie nad kierownicą. Teraz stanie przed sądem, grożą mu 2 lata więzienia [CZYTAJ WIĘCEJ].