Przypomnijmy, do tragedii doszło 5 maja 2021 roku na targowisku w Brzezinach. W pewnej chwili z marketu wybiegł mężczyzna, ścigał go ochroniarz. Na pomoc w jego schwytaniu ruszył 41-latek, właściciel pobliskiego sklepiku. Mężczyzna został przez napastnika ugodzony nożem w okolice serca. Mimo pomocy, której na miejscu udzielał m.in. zespół Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, mężczyzna zmarł. Pan Rysio zostawił dwóch synków i żonę.
Na miejscu szybko pojawiła się policja. Funkcjonariusze spostrzegli napastnika na jednej z ulic. Podczas pościgu ten ranił nożem jednego z nich. Na szczęście rana okazała się niegroźna. Mężczyzna został postrzelony przez drugiego z policjantów i trafił do szpitala. Usłyszał zarzuty zabójstwa, czynnej napaści, spowodowania obrażeń ciała u policjanta i kradzieży rozbójniczej.
Jak podaje w rozmowie z TVN 24 prokurator, w toku śledztwa, biegli uznali, że 40-letni dziś napastnik jest niepoczytalny i w momencie dopuszczenia się zbrodni również nie był poczytalny. "W jednej opinii, pod którą podpisało się dwóch psychiatrów oraz psycholog stwierdzono, że podejrzany o zabójstwo mężczyzna nie może odpowiadać przed sądem z powodów niepoczytalności" - mówi Maciej Ołubek.
W związku z tym, do sądu trafił wniosek o umorzenie śledztwa i umieszczenie podejrzanego w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym.