Pan Wojciech jest marynarzem. Podróże to jego pasja. W styczniu poleciał na wycieczkę do Chin. Kilka dni później wybuchła tam pandemia koronawirusa, zamknięto granice i mężczyzna na długie miesiące utknął w Azji. Zgłosił się do rządowego programu „Lot do domu”, nie miał jednak możliwości powrotu. Udało mu się dopiero załapać na lot planowany na 23 czerwca.
Niestety tydzień wcześniej trafił do szpitala z przeszywającym bólem. Lekarze rozpoznali u niego ciężkie zapalenie trzustki, konieczna była operacja ratująca życie. Po niej z niewydolnością oddechową trafił na OIOM. Jego stan był bardzo ciężki, a leczenie w Chinach niezwykle kosztowne – za dobę od 10 do 15 tysięcy złotych.
Rodzina marynarza była zrozpaczona. Wprawdzie stan pana Wojciecha stopniowo się poprawiał, ale mężczyzna nie mógł opuścić szpitala bez zapłacenia za pobyt w nim. Jego bliscy zorganizowali zbiórkę pieniędzy, jednak zebrana kwota na razie nie wystarcza na pokrycie długu.
Na szczęście los uwięzionego w Azji Polaka poruszył serca wielu osób, w tym premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu podjął decyzję o ewakuacji pana Wojciecha rządowym samolotem do kraju. Marynarz wylądował na łódzkim lotnisku, skąd karetką trafił do szpitala, gdzie będzie kontynuowane jego leczenie bez narażania się na rosnące wciąż koszty.
Zbiórka na opłacenie leczenia w chińskim szpitalu nadal trwa. Można ją wesprzeć pod adresem internetowym: www.siepomaga.pl/wojciech-ilkiewicz.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Masz podobny temat? Pisz na: [email protected]