Jak podaje policja, do zdarzenia doszło w minioną niedzielę (9 października) rano. Do VII Komisariatu Policji zgłosił się zakrwawiony mężczyzna, który poinformował, że przed chwilą, udało mu się uciec przed agresywnym pasażerem. Jak relacjonował taksówkarz, po zakończeniu kursu na ulicy Antoniny Hoffmanowej w dzielnicy Górna, mężczyzna nie chciał uiścić opłaty za przejazd, upierając się, że jest wygórowana. "Gdy bez płacenia wysiadł z samochodu, kierowca zwrócił mu uwagę, żeby nie oddalał się bez uregulowania należności. To rozsierdziło klienta jeszcze bardziej. Po krótkiej wymianie zdań, rzucił się z pięściami na kierowcę, bił i kopał go po całym ciele, powodując liczne obrażenia. Następnie grożąc pozbawieniem życia, ukradł kilkaset złotych, część wyposażenia taksówki, między innymi kasę fiskalną i terminal płatniczy oraz powerbank i okulary korekcyjne" - opisuje Katarzyna Zdanowska z łódzkiej policji.
Mężczyzna podczas ataku uszkodził wyposażenie i drzwi pojazdu, w które z zaciętością kopał. Usiłował też ukraść toyotę, jednak celu nie osiągnął z uwagi na ucieczkę kierowcy.
Policjanci po zebraniu niezbędnych informacji rozpoczęli intensywne poszukiwania sprawcy. Równocześnie wezwali do pobitego mężczyzny pogotowie ratunkowe, którego zespół zabrał zgłaszającego na dalszą diagnostykę do szpitala. Funkcjonariusze z II Rewiru Dzielnicowych VII Komisariatu już po kilkunastu minutach namierzyli i zatrzymali podejrzanego. Od 34-latka czuć było silną woń alkoholu. Badanie wykazało ponad dwa promile w jego organizmie.
Przy zatrzymanym stróże prawa zabezpieczyli część skradzionych pieniędzy. W pobliżu miejsca zdarzenia, policjanci odnaleźli również pozostałe utracone przedmioty. Kilka urządzeń, sprawca poprzerzucał na teren prywatnych posesji.
Podejrzany usłyszał zarzut rozboju, co zagrożone jest karą więzienia do lat 12. Zgodnie z decyzją sądu został tymczasowo aresztowany.