Do dramatu doszło rano 16 marca na łódzkich Bałutach. Z ustaleń policji wynika, że zakrwawionego mężczyznę w swojej firmie, znalazła córka. "Stan pokrzywdzonego był na tyle ciężki, że został on niezwłocznie przewieziony do szpitala i poddany operacji ratującej życie" - informuje kom. Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Policja na miejscu wstępnie ustaliła, że najprawdopodobniej doszło do przestępstwa.
PRZECZYTAJ TEŻ: Tajemnicza śmierć pod Łowiczem. 33-latek nie zginął w wypadku, więc strzelił sobie w głowę?
Policjanci ustalili, kto opuścił teren firmy tuż przed wizytą córki przedsiębiorcy. Policyjne czynności już na drugi dzień doprowadziły kryminalnych do miejsca zamieszkania 28-latka. "Podejrzany, zaskoczony niespodziewaną wizyta mundurowych, po krótkiej rozmowie przyznał się do napaści na swojego pracodawcę. Stwierdził, że po kłótni z przełożonym wrócił do auta po młotek, którym wielokrotnie uderzył w głowę swojego szefa. Ponadto okazało się, że zatrzymany mężczyzna jest poszukiwany w celu odbycia kary za inne przestępstwo przeciwko mieniu. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 28-latkowi zarzutu usiłowania zabójstwa, co zagrożone jest karą nawet dożywotniego pozbawienia wolności" - opisuje Fiedukowicz.
Decyzją sądu na wniosek Prokuratury Rejonowej Łódź- Bałuty, zatrzymany został aresztowany na 3 miesiące.