Ekspert zabrał głos po wypadku na A1

i

Autor: POLSKIE DROGI ZELLO, FACEBOOK/Bandyci drogowi, POLICJA Ekspert zabrał głos po wypadku na A1

SZOKUJĄCA OPINIA

Ekspert zabrał głos po wypadku na A1. Szalenie kontrowersyjne słowa. „Mamy obraz bogacza z niemieckimi korzeniami”

2023-10-07 8:36

Podejrzany o spowodowanie koszmarnego wypadku na autostradzie A1 wpadł. Sebastiana M. zatrzymano na lotnisku w Dubaju. Pełnomocnik rodziny ofiary przekazał, że bliscy poczuli ulgę. Głos w sprawie zabrał także psycholog społeczny, Konrad Maj. W rozmowie z „Wyborczą” padło wiele szokujących i kontrowersyjnych słów.

Śmiertelny wypadek na A1. Zginęła rodzina. „W ludziach obudził się gniew”

Sebastian M., podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina został złapany. Mężczyzna był poszukiwany listem gończym i wpadł w środę, 4 października na lotnisku w Dubaju.

Podpisałem właśnie wniosek o ekstradycję do Polski ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich 32-letniego Sebastiana M., kierowcy BMW mówił chwilę po zatrzymaniu Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny.

Chwilę po zatrzymaniu głos w sprawie zajął psycholog społeczny, Konrad Maj. W rozmowie z dziennikarzem „Wyborczej” tłumaczył dlaczego cały kraj znienawidził kierowcę BMW.

Proszę zwrócić uwagę – tam pojawił się wątek powiązań z policją, no i tego majętnego taty, który – wedle opinii publicznej – "kupił" synowi czas. A to przecież niesprawiedliwe. No i w ludziach obudził się gniew czytamy na „wyborcza.pl”.

Na dodatek w garniturze – typowy bogacz, prawda? I tak oto nasz obiekt niechęci zaczął mieć twarz. A ludzie potrzebują, żeby ich obiekt niechęci nazwać i zobaczyć. Wróg powinien być spersonalizowany. No i mamy już obraz bogacza z niemieckimi korzeniami, który ma wpływy na policję i pieniądze, żeby uciec i siedzieć sobie na Dominikanie. Bo taki wątek w komentarzach powracał i tylko podgrzewał atmosferę – dodaje Maj.

W trakcie rozmowy Konrad Maj, gość „Wyborczej”, przekazał również, że „kierowca BMW stał się symbolem wszystkich szaleńców na drogach, którzy mrugają światłami i zmuszają do zmiany pasa. Symbolem śmiertelnego zagrożenia”.

Ja oczywiście w żaden sposób nie bronię i nie tłumaczę kierowcy, bo bez wątpienia to, co się wydarzyło, to wielka tragedia i zasługuje na karę, ale patrzę na to okiem psychologa społecznego – i mam nadzieję, że nie dojdzie do jakiegoś samosądu czy ataku na rodzinę sprawcy. Od karania jest sąd i sprawca ma do niego prawo – podsumowuje.

Sonda
Czy miałeś kiedyś wypadek drogowy?