Łódź: Mirosław Ż. zgwałcił i zabił Hanię. Jest akt oskarżenia za zabójstwo sprzed 26 lat

2021-05-14 13:23

56-letni Mirosław Ż. stanie przed sądem. Mężczyzna został zatrzymany po 25 latach od dokonania zabójstwa ze zgwałceniem 22-letniej studentki w Łodzi. Oskarżony przez ćwierć wieku ukrywał się m.in. w Rosji, gdzie został zatrzymany. O skierowaniu do sądu aktu oskarżenia poinformował w piątek (14 maja) rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Mirosławowi Ż. grozi mu od 12 lat do dożywocia.

Ciało młodej studentki trzeciego roku prawa, która na łódzką uczelnię przyjechała aż z Łomży, zostało znalezione 18 czerwca 1995 roku. Zwłoki w pojedynczym pokoju na szóstym piętrze X Domu Studenta Uniwersytetu Łódzkiego, popularnie nazywanego „Olimpem”, znalazł przyjaciel Hani, obywatel Gruzji.

PRZECZYTAJ: Zbrodnia w łódzkim akademiku. Zabójca Hani ukrywał się ćwierć wieku! [NOWE FAKTY, WIDEO]

Jak wynika z dokonanych ustaleń, 22-letnia studentka Uniwersytetu Łódzkiego w nocy poprzedzającej zdarzenie wraz ze swoim znajomym bawiła się w klubie "Medyk". Wyszli razem ok. godz. 3 i poszli do akademika, w którym kobieta mieszkała. Po pewnym czasie pojawił się tam także podejrzany, który był wówczas pracownikiem ochrony klubu studenckiego "Medyk" wraz z grupą swoich znajomych. W jednym z pokoi wspólnie pili alkohol. Studentka ze swoim znajomym niebawem udała się do swojego pokoju, gdzie położyła się spać. Została sama. Przed godziną 6 jej znajomy, który do niej na chwilę wszedł, stwierdził, że śpi. Podejrzany - jak wynika z zebranych dowodów - ok. godz. 7 wraz ze znajomymi wyszedł z akademika.

POLECAMY: Łódzkie: Szaleniec pędził autostradą A2 POD PRĄD! Tak 37-latek uciekał przed policją [FOTO]

- Wszystko jednak wskazuje na to, że mężczyzna wrócił, gdyż przed godziną 8 próbował ustalić, który pokój zajmuje 22–latka. Około godz. 12, jej znajomy po wejściu do pokoju stwierdził, że młoda kobieta nie żyje. Wyniki oględzin i przeprowadzonej sekcji zwłok nie pozostawiły wątpliwości co do tego, że została ona w bardzo brutalny sposób zamordowana i stała się ofiarą przemocy seksualnej - wyjaśnił prok. Krzysztof Kopania. Dodał, że na ciele ofiary stwierdzono liczne obrażenia, wygląd części z nich wskazywał na to, że próbowała się bronić.

CZYTAJ: SZOK: Maluszek UWIĘZIONY w rozgrzanym aucie, a mama… Na zakupach! Pomoc przyszła w ostatniej chwili

Następnego dnia policjanci starali się dotrzeć do podejrzanego. Nie zastali go w miejscu zamieszkania. Mężczyzna przestał utrzymywać jakiekolwiek kontakty ze swoją matką i znajomymi.

W toku śledztwa przeprowadzono badania śladów DNA. Stwierdzono, że na spodniach mężczyzny, znalezionych w jego mieszkaniu są ślady, z których wyizolowano profil zgodny z profilem ofiary. Natomiast, na bluzce piżamy 22–latki ujawniono DNA o profilu męskim zgodnym z wyizolowanym ze śladów pobranych z odzieży podejrzanego.

- Uwzględniając materiał dowodowy prokuratura śródmiejska prowadząca śledztwo w tej sprawie wydała postanowienie o przedstawieniu Mirosławowi Ż. zarzutu dokonania ze szczególnym okrucieństwem zbrodni zabójstwa i zgwałcenia 22–latki - powiedział Kopania.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Zginął, bo stanął na drodze złodziejowi. Ryszard Jasiński z Brzezin pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę

Z ustaleń wynikało, że mężczyzna uciekł z Polski, najprawdopodobniej zmieniając tożsamość i wygląd. Wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Podczas prowadzonych czynności policjanci uzyskali szereg informacji o miejscu rzekomego ukrywania się poszukiwanego. Początkowo tropy prowadziły do Niemiec, później do Grecji.

- Ostatecznie stwierdzono, że przebywa w Rosji, zamieszkując w jednej z małych miejscowości w regionie Iwanowo. Szeroko zakrojone działania podejmowane przy udziale policji i biura Interpolu doprowadziły do jego zatrzymania. Ukrywał się pod fałszywymi danymi osobowymi. Jak twierdzi był informatykiem – dodał rzecznik Prokuratury.

W lutym br. mężczyzna został przekazany do Polski o czym informowaliśmy w w tym artykule. Prokurator przesłuchał go w charakterze podejrzanego. Sąd zastosował tymczasowe aresztowanie.

CZYTAJ: W ciągu tygodnia w Łodzi i Bełchatowie po dopalaczach zmarło 10 osób. Łódzcy dilerzy usłyszeli wyrok

W śledztwie 56-latek nie przyznał się do zarzutów, wyjaśnił, że słabo pamięta noc z 17 na 18 czerwca 1995 r. W ocenie prokuratury zebrany materiał dowodowy, zwłaszcza zeznania przesłuchanych świadków, wyniki badań genetycznych, opinia biegłych psychiatrów i psychologów uzasadnia skierowanie aktu oskarżenia. Mężczyzna nie był wcześniej karany. W opinii biegłych w chwili popełnienia zarzucanej mu zbrodni był w pełni poczytalny.

TO WARTO WIEDZIEĆ >>> Łódź. To miał być skok życia. Ukradli 800 tysięcy. Łupem cieszyli się 20 sekund [FILM, FOTO]

Dzieci „potwora z Hipolitowa” pośmiertnie otrzymały imiona. Grób dzieci zamordowanych przez ich matkę, Beatę Z., na cmentarzu we wsi Poryte
Sonda
Czy zabójstwo dziecka powinno być w Polsce karane śmiercią?