Pracownik stacji benzynowej ruszył w pościg za złodziejką paliwa. Sceny jak z filmu akcji!

i

Autor: Policja /KWP Łódź

Ruszył w pościg za złodziejką paliwa, staranowała mu auto. Sceny jak z filmu akcji!

2021-12-07 10:30

Pracownik jednej ze stacji benzynowych pod Tomaszowem Mazowieckim ruszył w pościg za złodziejką paliwa. Kobieta była zdeterminowana, a na drodze rozegrały się sceny niczym z filmu akcji. O losie 38-letniej łodzianki zadecyduje sąd.

Do zdarzenia doszło kilka dni temu. 38-letnia łodzianka, około godziny 07:30, kierując dostawczym renault na zgierskich tablicach rejestracyjnych wraz z dwoma mężczyznami wjechała na teren jednej ze stacji paliw w gminie Wolbórz, gdzie zatankowała paliwo za blisko 300 złotych, a następnie nie uiszczając opłaty odjechała. Świadkiem tej sytuacji był pracownik stacji, który wsiadł za kierownicę swojego auta i ruszył w pościg za nieuczciwym klientem. Kierująca po drodze dwukrotnie się zatrzymała i pozwoliła, aby z kabiny auta wybiegli pasażerowie. - Pracownik stacji kontynuował swój pościg, aż do miejscowości Łazisko, gdzie dostawcze renault niespodziewanie zatrzymało się na poboczu drogi. Gdy mężczyzna zatrzymał się swoim autem bezpośrednio za nim, kierująca busem nagle cofnęła i uderzyła w przód jego auta, powodując uszkodzenia uniemożliwiające dalszą jazdę, a następnie odjechała w kierunku Ujazdu - opisuje st.asp. Grzegorz Stasiak z tomaszowskiej policji.

Miał ponad 2 promile. Jechał autem z wypożyczalni

W tym czasie przy drodze, którą poruszała się 38-latka, policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego prowadzili radarowy pomiar prędkości. Uciekinierka wpadła przekraczając dozwoloną prędkość o 26 km/h.

- Kobieta na widok policyjnego radiowozu i policjanta wydającego jej sygnał do zatrzymania zwolniła, ale po zawróceniu pojazdu zaczęła się oddalać. Widzący to policjanci ruszyli w pościg. Po dojechaniu do renault wydali kierującej wyraźne znaki do zatrzymania, używając do tego sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kobieta, mimo tego, kontynuowała swoją jazdę i nie reagowała na wydawane polecenia. W tym samym czasie minęli również pracownika stacji paliw stojącego przy rozbitym pojeździe. Uciekinierka wjechała na bazę jednej z firm w Łazisku, gdzie policjanci zatrzymali ją nim zdążyła opuścić kabinę auta - podaje policja.

Dalsze działania mundurowych, w tym technika kryminalistyki, pozwoliły ustalić, że tablice rejestracyjne zamontowane na renault pochodziły z kradzieży. Ponadto we wnętrzu auta zabezpieczonych zostało kolejnych kilka tablic rejestracyjnych o wyróżnikach pochodzących z różnych powiatów, z których część została pocięta na drobne kawałki. Również w kabinie policjanci zabezpieczyli dilerkę z białym proszkiem, który poddano badaniu narkotesterem. Wynik wskazał na amfetaminę.

38-latka przyznała się, że kierowała pod wpływem narkotyku. Badanie alkomatem wykazało natomiast, że była trzeźwa. Kobieta została przewieziona na pobranie krwi. Dostawcze renault, w którego przestrzeni ładunkowej znajdowało się kilkanaście plastikowych pojemników po paliwie trafiło na policyjny parking.

Podejrzana, która miała już wcześniejszy konflikt z prawem, za przekroczenie dozwolonej prędkości i spowodowanie kolizji została ukarana mandatami karnymi. Usłyszała również zarzut posiadania narkotyków i niezatrzymania się do kontroli drogowej, za co grozi jej kara nawet do 5 lat więzienia.

Sprawa ma charakter rozwojowy. Policjanci ustalają skąd pochodzą pozostałe tablice rejestracyjne ujawnione w pojeździe oraz czy nie były one wykorzystywane do popełnienia innych przestępstw lub wykroczeń.

Sonda
Czy powinny być surowsze kary dla piratów drogowych?