Sprawa sięga 2004 roku. W lutym, na leśnej drodze w miejscowości Jamnice koło Brzezin w powiecie kaliskim w woj. wielkopolskim ktoś natknął się na całkowicie spaloną skodę favorit. Wewnątrz wraku na miejscach kierowcy i pasażera były widoczne szczątki ludzkie. Policjanci, którzy zajęli się sprawą szybko ustalili, że był to producent palet i jego żona, którzy mieszkali zaledwie trzy kilometry dalej w miejscowości Włocin Kolonia, na terenie powiatu sieradzkiego.
Miejscowi funkcjonariusze ustalili, że para dzień wcześniej wyjechała z domu żeby odwiedzić rodzinę w Jamnicach. Nigdy tam jednak nie dotarli.
PRZECZYTAJ TEŻ: Gwałt i zabójstwo studentki w łódzkim akademiku. Brakowało 5 lat, by sprawa się przedawniła! Mirosław Ż. wpadł przez... własnego syna
Samochód stał na leśnej drodze. Biegli nie stwierdzili żadnych uszkodzeń albo zwarcia instalacji elektrycznej, które mogły spowodować pożar. Doszli jednak do zaskakujących wniosków, że szyby auta były opuszczone, pożar wybuchł w przedniej części kabiny. Stwierdzili także, że do podpalenia mogła być użyta substancja łatwopalna. Ustalono również że jedna z ofiar w chwili pożaru jeszcze żyła.
ZOBACZ: Śmierć młodego policjanta na służbie. Zginął w koszmarnym wypadku
"Policjanci z Archiwum X szczegółowo przeanalizowali całą sprawę. Drobiazgowo zapoznali się z opiniami biegłych. Na tej podstawie przyjęli wersję, że ktoś mógł mieć motyw żeby zamordować Zdzisława i Halinę B." - podaje Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi.
Funkcjonariusze apelują o pomoc do osób, które mogą coś na ten temat wiedzieć. Informacje można kierować mailowo: [email protected] lub telefonicznie: 572 900 236.
CZYTAJ TEŻ: Bestialskie psy rozszarpały Weronice twarz. Prokuratura bada ich DNA