Wiedzieli, że utonął, poszli spać? Tajemnicza śmierć 17-latka nad Zalewem Sulejowskim

i

Autor: Policja /KWP Łódź /archiwum, zdjęcie ilustracyjne

Wiedzieli, że utonął, poszli spać? Tajemnicza śmierć 17-latka nad Zalewem Sulejowskim

2022-07-08 8:42

Tajemnicza śmierć 17-latka na obozie nad Zalewem Sulejowskim. O utonięciu chłopaka poinformowano w sobotę (2 lipca) rano, jednak są podejrzenia, że Wiktor zniknął kilka godzin wcześniej. Nieoficjalnie pojawiły się niepokojące doniesienia, jakoby uczestnicy obozu mieli wiedzieć, co się z nim stało od poprzedniego wieczora.

Jak pisaliśmy, ciało 17-letniego Wiktora wyłowiono z Zalewu Sulejowskiego w okolicach miejscowości Owczary pod Opocznem w sobotę, 2 lipca 2022 r. Wraz z grupą młodych ludzi i opiekunami był na obozie przetrwania. O jego zaginięciu poinformowano służby w piątek (1 lipca) rano, podejrzewano jednak, że mógł zaginąć jeszcze w nocy z czwartku na piątek. Radio Zet podaje niepokojące szczegóły i informacje uzyskane, zarówno od osób związanych ze sprawą, jak i... od rybaka.

Ten ostatni miał być świadkiem alkoholowej imprezy, która miała odbyć się w czwartek na plaży. Jak podaje Radio Zet, alkohol spożywać mieli, zarówno uczestnicy obozu, jak i opiekun. "Zgodnie z przedstawioną nam relacją będący pod wpływem alkoholu wychowawca grupy w pewnym momencie zostawił podopiecznych i poszedł spać do namiotu. Wtedy Wiktor wraz z koleżanką oddalił się od znajomych" - czytamy.

CZYTAJ TEŻ: Łódź. Potrącił kobietę w parku, uderzyła głową o asfalt. Policja zatrzymała 17-letniego dostawcę jedzenia!

Doprowadzenie sprawcy morderstwa profesora w Krakowie

Z relacji świadka wynika, że było około godziny 22:00. Nie wiadomo, jak 17-latek znalazł się w wodzie, natomiast z zalewu miała próbować wyciągnąć go jego towarzyszka. Niestety, bezskutecznie. Wtedy postanowiono pójść po opiekuna, jednak Wiktora nie udało się już odnaleźć. Wówczas wychowawca miał polecić młodzieży, żeby posprzątała miejsce imprezy i poszła spać.

ZOBACZ: Łodzianin żyje w domu-cmentarzu: "Ja nie żyję, jestem chodzącym trupem". Dostrzegł go youtuber [WIDEO]

Jak czytamy na portalu Radio Zet, z relacji "osób zbliżonych do sprawy" wynika, że na jednym z komunikatorów utworzono grupę, na którą składali się uczestnicy obozu oraz wychowawca. W materiale widnieją screeny rozmów: "usuwaj wszystkie snapy jak możesz", "I ku*** nikt niczego nie wysyła ze zdjęć i filmów". Czytamy również, że uczestnicy obozu, po tym, jak odnaleziono ciało 17-latka, mieli być zastraszeni, że jak powiedzą coś policji, trafią do wiezienia razem z nim.

Ponadto, ktoś, kto miał być tego świadkiem, mówi, że opiekun miał znaleźć paragon ze sklepu, w którym kupowany był alkohol na imprezę nad wodą i po tym, co się stało, włożyć go do portfela Wiktora.

SPRAWDŹ: Motocyklista skręcał, 20-latek wyprzedzał osobówką. Doszło do koszmarnego wypadku

Sprawę tajemniczej śmierci 17-latka nad Zalewem Sulejowskim bada prokuratura.

Sonda
Jak oceniasz pracę polskiej policji?