O sprawie pisze TVN24. 45-latek miał mieć objawy wskazujące na koronawirusa, zmarł po dziesięciu dniach walki z chorobą w szpitalu zakaźnym w Zgierzu. Jak czytamy w materiale, lekarze wpisali jako przyczynę zgonu "chorobę zakaźną", mężczyzna nie został włączony do oficjalnych rządowych statystyk dotyczących zakażeń koronawirusem. Jak opisuje siostra zmarłego, lekarze poinformowali rodzinę, że wynik testu na koronawirusa wyszedł w jego przypadku "wątpliwy".
Tymczasem, u żony i synów 45-latka wykryto koronawirusa. Przebywają teraz w szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi. Nikt z rodziny nie widział mężczyzny po śmierci, jego ciało zostało skremowane.
SPRAWDŹ: Gdzie kupić Super Express w trakcie kwarantanny?
Przypomnijmy, na tę chwilę, w woj. łódzkim koronawirusem zakażonych jest 326 osób, w tym 3 zmarły. Kwarantanną objętych jest 3350 osób, a nadzorem epidemiologicznym - 1689.
W całej Polsce zakażone są 4102 osoby, w tym 94 nie żyją.
Polecany artykuł:
Więcej na temat koronawirusa w Łodzi i regionie: