Internet aż huczy od komentarzy, internauci są oburzeni - przede wszystkim zachowaniem rodziców. "To od nich powinien iść przykład. Patologia" - grzmią w mediach społecznościowych. Afera rozpętała się po publikacji wideo, na którym widać, jak kilkuletni chłopiec wdrapuje się na nieczynny przystanek tramwajowy przy ul. Łęczyckiej w Zgierzu, po czym po chwili spada, odrywając gablotę z rozkładem jazdy. Nieopodal idą jego opiekunowie, do których dziecko podbiega po wszystkim. Obejmują go, na chwilę zatrzymują się, wskazując w stronę wiaty, po czym... odchodzą. Do zdarzenia miło dojść w minioną niedzielę (15 maja).
PRZECZYTAJ TEŻ: Szukają niani za 6 zł. Ma sprzątać i nie może używać telefonu. "Hejt jest nam obojętny"
Sprawa zrobiła się głośna, zainteresował się nią między innymi jeden ze zgierskich radnych, który we wpisie na facebooku zaapelował o udostępnianie posta z nagraniem, aby materiał dotarł do rodziców. Zwrócił się również bezpośrednio do nich: "Drodzy rodzice naszego rozrabiaki - bardzo Was proszę o zgłoszenie się do naszej Straży Miejskiej - celem uregulowania szkód powstałych na miejskiej wiacie przystankowej. Nie widzę potrzeby upubliczniania Waszych wizerunków i robienia niepotrzebnych kłopotów dzieciakowi w szkole. Bardzo Was proszę - zgłoście się i naprawcie szkody "urwisa" a nie będę dalej drążył sprawy" - zapowiedział Przemysław Jagielski.
CZYTAJ: Uczniowie z pabianickich liceów w konkursie matematyczno... religijnym. W internecie aż wrze!
Jak się okazuje, nagranie szybko dotarło do samych zainteresowanych. Z informacji przekazanych przez Jagielskiego wynika, że rodzice z synem zgłosili się do straży miejskiej. Zniszczenia mają być wycenione przez Miejskie Usługi Komunikacyjne w Zgierzu, rodzicom zostanie wystawiony rachunek.
ZOBACZ TEŻ: Młode skierniewiczanki zatrzymane za pobicie. Dostały zakaz zbliżania się do swojej ofiary